Naukowcy w terenie
18 lipca
Biologia zapylania kosaćca żółtego | ...
Wyniki. Czy czekaliście już niecierpliwie na wyniki wiosennych i letnich badań naszego zespołu naukowego? My ...
Czytaj więcejWspominając letnie ciepłe dni – wielu z Was zapewne marzyło, aby się na chwilę zanurzyć w chłodnej wodzie. Choć woda wodzie nierówna. W trakcie badań do pracy magisterskiej Marcina Mazurkiewicza można spędzić cały dzień w wodzie do kolan, a czasem nawet i powyżej.
Na całe szczęście, piękna bagienna sceneria rekompensuje trudy pracy w takich warunkach. Otoczeni przez wiązówki błotne (Filipendula ulmaria Maxim.), to jeść pospolitą (Lysimachia vulgaris) czy firletkę poszarpaną (Silene flos-cuculi, Greuter & Burdet) całą naszą uwagę skupiliśmy na kosaćcach żółtych (Iris pseudacorus).
Tym razem mierzyliśmy różne części kwiatów, zbieraliśmy nektar i śledziliśmy zapylacze. Jednym z ważniejszych pytań, jakie Marcin stawia sobie w swojej pracy magisterskiej, dotyczy tego, które cechy kwiatów decydują o atrakcyjności kosaćców dla ich potencjalnych zapylaczy. Jeśli przyjrzymy się badanym kwiatom trochę dokładniej, to okaże się, że takich „wizualnie” ważnych cech jest co najmniej kilka.
Na przykład mierzymy w kosaćcach długość i szerokość płatków, bo może to właśnie wielkość kwiatu decyduje o częstości odwiedzin owadów. A może to jednak któraś z „mniejszych” cech, np. wielkość plamki na kwiecie, która jest uważana za ważny wskaźnik dla owadów? Po oznaczeniu i zmierzeniu wybranych kwiatów nagrywamy na nich częstość odwiedzin poszczególnych gości. Sprawdzimy w ten sposób, czy większe kwiaty, czy może kwiaty z większą plamką na płatku cieszą się większą popularnością.
A może owady są mało wybredne i – nie zważając na poszczególne cechy – odwiedzają po prostu kolejne kwiaty rosnące w sąsiedztwie?
A co z tym, co w kwiatach jest niewidoczne? To dopiero zagadka. Przecież nektar mimo iż jest jedną z najważniejszych nagród pokarmowych w kwiecie, jest najczęściej ukryty gdzieś głęboko – poza zasięgiem „owadziego wzroku”. Skąd owady wiedzą, gdzie może być go więcej, a gdzie mniej?
Pod okiem Katarzyny Roguz młodzi badacze badają interakcje roślin i zapylaczy w mieście i w naturalnych populacjach. Badania m.in. uczciwości relacji irysy–zapylacze w ramach swojej pracy magisterskiej Marcin Mazurkiewicz prowadzi z pomocą Barbary Płaskonki. Katarzyna Roguz jest promotorką pracy magisterskiej Marcina. Marcin dużą część swojej uwagi poświęca mchom, jest też edukatorem i magistrantem w Ogrodzie Botanicznym UW.
Naukowcy w terenie
18 lipca
Wyniki. Czy czekaliście już niecierpliwie na wyniki wiosennych i letnich badań naszego zespołu naukowego? My ...
Czytaj więcejNaukowcy w terenie
18 lipca
Czy rozmiar ma znaczenie – czyli czy większe kwiaty więcej obiecują i oferują zapylaczom? W ...
Czytaj więcejNaukowcy w terenie
18 lipca
Wspominając letnie ciepłe dni – wielu z Was zapewne marzyło, aby się na chwilę zanurzyć ...
Czytaj więcejNaukowcy w terenie
18 lipca
Sezon urlopowy w pełni, ale dla Botaniczek i Botaników z naszego Ogrodu (choć pewnie nie ...
Czytaj więcejNaukowcy w terenie
18 lipca
Badania m.in. szachownic w mieście, w ramach swojej pracy magisterskiej prowadzi Barbara Płaskonka z pomocą ...
Czytaj więcejNaukowcy w terenie
17 lipca
Wiemy już, że miasta, choć rozwijają się nadzwyczaj dynamicznie i zajmują nowe tereny, mogą być ...
Czytaj więcejNaukowcy w terenie
17 lipca
Badania m.in. szachownic w mieście, w ramach swojej pracy magisterskiej prowadzi Barbara Płaskonka z pomocą ...
Czytaj więcej