Życie roślin w mieście

Badania m.in. szachownic w mieście, w ramach swojej pracy magisterskiej prowadzi Barbara Płaskonka z pomocą Marcina Mazurkiewicza. Katarzyna Roguz jest promotorką pracy magisterskiej Basi.

Barbara Płaskonka w trakcie zbierania danych z obserwacji. fot. I. Kuzyszyn

Basia zaczęła swoją przygodę w Ogrodzie Botanicznym od studenckich praktyk, gdzie w ramach swoich zadań zajmowała się badaniem zapylania i nagrody kwiatowej u fasoli (Phaseolus). Na szczęście praktyki były tylko początkiem, teraz Barbara jest Edukatorką i Magistrantką w Ogrodzie Botanicznym UW.

A jak w mieście żyje się roślinom? Rośliny ozdobne, którymi obsadzone są miejskie rabaty raczej nie potrzebują zapylaczy. Często są to rośliny cebulowe, rosnące w obcym dla siebie siedlisku. Nasza bohaterka, czyli korona cesarska (Fritillaria imperialis) naturalnie występuje w południowej Azji.

Kwiaty korony cesarskiej, Fritillaria imperialis w jednej z badanych populacji w centrum Warszawy. fot. K. Roguz

Choć w Europie jest dobrze znana zarówno nam jak i zapylaczom. Jest jedną z najstarszych roślin ozdobnych w Europie, sprowadzono ją do Europy w XVI wieku. Rośliny wysadzone na warszawskich rondach są poza swoim naturalnym miejscem występowania.

Z tego powodu czasem nie produkują nasion i nie będą walczyły o zajmowanie nowych siedlisk. Choć z naszych obserwacji wynika, że ich rola w ekosystemach miejskich jest bardzo ważna. 

Fritillaria imperialis w naturalnym siedlisku. fot. Khezriyani, Domena Publiczna, Wikipedia

Szachownice czy inne gatunki, którymi obsadzamy kwietniki, rabaty czy balkony są m.in. ważnym źródłem pokarmu dla owadów. Te z kolei będą zapylały także gatunki roślin, które występują w mieście spontanicznie lub naturalnie.

Dla takich roślin zapylanie i produkcja nasion stały się już ważne, ponieważ decyduje np. o utrzymaniu populacji, którą takie rośliny tworzą. Szachownice poza pięknymi, okazałymi kwiatami mają też dużo nektaru. Choć, co ciekawe, ich nektar może nie być do końca atrakcyjny dla naszych zapylaczy. 

Nie wiemy, jakie zwierzęta zapylają kwiaty szachownic w naturalnych warunkach, ale badania z Niemiec czy Wielkiej Brytanii opisują ten gatunek jako zapylany przez modraszki.

Ptaki piją nektar z kwiatów siedząc na ich grubym pędzie. (obejrzyj film w komentarzu pod postem). Nasze badania wykazały, że nektar koron cesarskich ma stężenie cukrów mniejsze o rząd wielkości, niż inne owadopylne szachownice. 

Taka niska zawartość cukrów sugeruje nam właśnie adaptację do zapylania przez ptaki, które traktują nektar także jako źródło wody. 

Zamiast cukrów w nektarze F. imperialis znaleźliśmy bardzo dużo aminokwasów – znów cecha, która nie do końca odpowiada owadom, ale może być atrakcyjna dla ptaków.

Badania naukowe i nasze obserwacje pokazują, że mimo niskiego stężania cukrów i wysokiego stężenia aminokwasów kwiaty szachownic są odwiedzane przez owady. Zawsze można je potraktować jako źródło pyłku. To szczególnie ważne wczesną wiosną, kiedy kwiatów dookoła jeszcze niedostatek.

Sezon urlopowy w pełni, ale dla Botaniczek i Botaników z naszego Ogrodu (choć pewnie nie tylko) wakacje to właśnie czas wzmożonej pracy. Nasz zespół naukowy pracowicie ogląda pod binokularem słupki szachownic zebrane w projekcie Barbary Płaskonki, ale nie zwalnia też w śledzeniu interakcji roślin i zapylaczy w naturalnych populacjach.

Tym razem nie spotkacie ich w samym sercu Warszawy, choć wciąż są blisko. Marcin Mazurkiewicz, Barbara Płaskonka oraz Katarzyna Roguz są pod Warszawą, gdzie badają biologię zapylania kosaćca żółtego (Iris pseudacorus).

Na pewno znacie piękne kwiaty kosaćców (zwanych irysami). Te rośliny z kwiatami o niezwykłym kształcie i przeróżnych kolorach są bardzo chętnie uprawiane, jako rośliny ozdobne.

Kosaciec żółty, Iris pseudacorus, fot. Ogród Botaniczny UW

W Polsce można znaleźć też kilka gatunków, które występują u nas naturalnie, np. kosacieć bezlistny, żółty czy syberyjski. Nasz zespół w tym roku zajmuje się kosaćcem żółtym, który w Polsce jest gatunkiem występującym powszechnie. Spotkamy go najczęściej w wilgotnych siedliskach np. nad brzegami rzek, stawów czy rowów melioracyjnych. 

Żółte i bardzo okazałe kwiaty tego gatunku można oglądać od maja do lipca. O tej porze roku właśnie dojrzewają jego duże, walcowate owoce, które botanicznie nazywamy torebkami. 

W swojej pracy magisterskiej Marcin Mazurkiewicz sprawdza, czy relacja kosaćca żółtego i jego zapylaczy jest oparta na uczciwych podstawach. Co to znaczy? Pod okiem Katarzyny Roguz młodzi badacze badają interakcje roślin i zapylaczy w mieście i w naturalnych populacjach.

Badania m.in. uczciwości relacji irysy–zapylacze w ramach swojej pracy magisterskiej Marcin Mazurkiewicz prowadzi z pomocą Barbary Płaskonki. Katarzyna Roguz jest promotorką pracy magisterskiej Marcina.

Marcin dużą część swojej uwagi poświęca mchom, jest też edukatorem i magistrantem w Ogrodzie Botanicznym UW.

Ogród Botaniczny
Uniwersytetu Warszawskiego

Aleje Ujazdowskie 4
00-478 Warszawa

Ogród
Oaza przyrody w wielkim mieście

Ogród jest czynny
codziennie
w godz. 10.00 – 18.00
KASY są czynne do godz. 17.00

Szklarnie
Tropikalny las w centrum Warszawy

Szklarnie są czynne
od wtorku do niedzieli
w godz. 10.00 – 18.00
KASY są czynne do godz. 17.00
Instytucje wspierające

Używamy plików cookie, aby poprawić komfort korzystania z naszej witryny. Przeglądając tę stronę, zgadzasz się na używanie przez nas plików cookie.